Statek, cicho turkocząc motorem, jął wypływać na pełne morze.
źródło: NKJP: Tomasz Piątek: Błogosławiony wiek, 2006
Gdy jest się długo na pełnym morzu tęskni się za zapachem lądu, który czuje się już na 200 mil przed jego zobaczeniem, ale jak się wróci na ląd, tęskni się za morzem.
[...] postanowił przedłużyć dla nas pobyt na wyspie i w tym celu zamiast wielkim kołem okrążać ją, płynąc pełnym morzem, przedostanie się do Reykjaviku ciasnymi przesmykami między wyspą a pasem ostrych skał przybrzeżnych.