Młody Grek nawiedzał nas i uszczęśliwiał dobrowolnie niczym czarny anioł, zanim trafił do weneckiego zamtuza, gdzie trzeba było słono płacić za świadczone przezeń rozkosze.
Jest scena, gdy woźni sejmowi po wizycie w domu publicznym, jako prawdziwi Polacy i katolicy postanawiają pokutować za swe grzechy, których doświadczyli w tym zamtuzie.
źródło: NKJP: Grażyna Antoniewicz: Sarmaci z Lublina najadą na Gdańsk, Dziennik Bałtycki, 2008-11-06
Kat pobierał opłaty, czy raczej podatki od zamtuzów, jako że dla miasta byłoby niemożliwe czerpać zyski z nierządu, podobnie jak byłoby niemoralne opłacać człowieka za to, że zabija.
źródło: NKJP: Krzysztof Zanussi: Święci w depozycie, Polityka, 2000-03-18