Rozmawiając z kimś z komisji, patrzysz mu na lewe ucho, nie w oczy, daje to efekt zupełnego braku porozumienia, coś na pograniczu oligofrenii. Następny myk: podczas słuchania nie dotykasz językiem podniebienia, zębów, żadnej ścianki jamy ustnej.
źródło: NKJP: Wojciech Stamm: Czarna matka, 2008
To jest sprytny myk. Należy uznać, że w jego tworzeniu uczestniczyło wielu posłów, absolutnie nieprzekupnych, bez nacisków żadnego lobby.
Zabieg jest na tyle inteligentny, że przypomina chytry myk zwany generic food. Żywność sprzedaje się w pozbawionych barw opakowaniach, pudełkach lub puszkach, których biel narusza jedynie nadruk z prostym opisem zawartości.
źródło: NKJP: Indiańska bransoletka, Dziennik Polski, 2001-01-12
[...] mam w klasie część ludzi, którzy wolą kombinować, a potem udaje im się prześlizgnąć jakoś na koniec roku, podejrzewam, że taki myk na maturze już nie przejdzie.