ktoś/coś rozbił/rozbiło w puch coś

W Afganistanie sterowane przez satelity pociski rakietowe tomahawk, z których każdy kosztował niewyobrażalne pieniądze, rozbiły w puch namioty i prymitywne baraki w pobliżu Chostu i Dżalalabadu, gdzie na skalistych pustyniach Saudyjczyk utworzył obozy szkoleniowe dla muzułmańskich buntowników.

źródło: NKJP: Wojciech Jagielski: Modlitwa o deszcz, 2000

Zamiast zaprosić przed kamery swoich przeciwników i na żywo rozbić w puch ich argumenty, [...] przyprowadził do studia osoby do idei prywatyzacji przekonane.

źródło: NKJP: Robert Jakubowski: W telewizji pokazali, Gazeta Wyborcza, 1992-10-05

Nadchodząca wojna będzie straszniejsza od tych, które już mam za sobą. Prędzej czy później piekielny podmuch każdej z nich umiał roznieść w puch ciszę i bezpieczeństwo takiego wiejskiego dworu.

źródło: NKJP: Beata Obertyńska: W domu niewoli, 2005

On rozbił w proch jej światopogląd filozoficzny, przekonał ją do swojego spojrzenia na świat, i tak zostało.

źródło: NKJP: Magda Huzarska-Szumiec: Siedząc w kawiarni, Gazeta Krakowska, 2006-03-15

Rewelacje rozbiły w pył mit bajkowego małżeństwa Diany i Karola.

źródło: NKJP: Marek Rybarczyk: Czuła się jak więzień w Zamku Kafki, Gazeta Wyborcza, 1997-09-30

[...] mają też świetne lotnictwo, w skład którego wchodzą super nowoczesne F-15J, które to ostatnio rozniosły w pył syryjskie reaktory atomowe.

źródło: NKJP: Internet

Elegancki, dobrze wykształcony, bez charakterystycznych blizn i fanatyzmu w oczach dowodzi gangiem hakerów, który próbuje zetrzeć w pył amerykańską gospodarkę.

źródło: NKJP: Janusz Wróblewski: Wszyscy wrogowie duzi i mali, Polityka, 2007-07-07

Wolność i kapitalizm nie tylko zabiły w kulturze metaforę i aluzję, nie tylko starły w proch szlachetne snobizmy, ale też doprowadziły do masowego zaniku ekscentryków.

źródło: NKJP: Piotr Sarzyński: Ekscentrycy, Polityka, 2003-04-26

Dotychczasowy model gospodarczy zniszczył naszą klasę średnią, zniszczył nasz przemysł i starł na proch naszą siłę roboczą .

źródło: NKJP: Ulica protestuje, Dziennik Polski, 2002-01-03