A one sobie przypisywały winę za rozstanie, gotowe powrócić na każde wezwanie, bodaj skinienie ręki, spojrzenie sarnich oczu, w których odczytywały tęsknotę.
źródło: NKJP: Wojciech Żukrowski: Za kurtyną mroku. Zabawa w chowanego, 1995
Od popołudniowej sesji, poświęconej metaforom Tagorego, zapragnął uciec bodaj do Tadż Mahalu.
źródło: NKJP: Wojciech Żukrowski: Kamienne tablice, 1994