Również w okresach właściwego ciśnienia zdarzało się, że gaz przygasał nagle i zaczynała lecieć zupełnie zimna woda. Zdarzało się to najczęściej, kiedy ktoś nieprzewidziany odkręcał nagle w naszym pionie krany.
źródło: NKJP: Henryk Grynberg: Życie ideologiczne, osobiste, codzienne i artystyczne, 1998
Zimny wiatr szperał w brązowawej szczeci podeptanych za dnia trawników. Piony klatek schodowych rozświetlały się i gasły w nieokreślonym, zaledwie wyczuwalnym rytmie.