Oj, jaki z niego wielki pan, i jakie ma zachcianki! Ja cebulową zupę mam, a on chce kartoflanki!
źródło: NKJP: Wanda Zwinogrodzka: Szlagiery z Kazimierza, Gazeta Wyborcza, 1992-04-07
Kiedyś bamber siedział w chacie, nie, a teraz wielki pan, samochodem do miasta jedzie, wydaje się jemu, że pierdzikółko to auto, pani patrzy, jaki czarny dym mu wali z rury, ja bym, mówię pani, wprowadził paszporty ze wsi do miasta, od razu luźniej by się zrobiło, nie?