W pokera zwykle gra się we czterech. Ja grałem jeden na jeden - kontra automat w salonie w hotelu Grand. [...] Przegrywałem pieniądze na czynsz. Zgrywałem się do nitki. Wychodziłem z salonu, gdy nie zostawało mi nawet na powrotny autobus, nie mówiąc o taksówce. Cały dzień podporządkowywałem zdobyciu pieniędzy na wieczorne granie w pokera.
źródło: NKJP: Michał Pol: Hazard, Gazeta Wyborcza, 1996-03-29
Ze wzrostem zamożności zacznie i kartołupstwo szaleć po dawnemu. Szlachta gra i zgrywa się do nitki.
źródło: NKJP: Stanisław Wasylewski: Życie polskie w XIX wieku, 2008
Zawsze fascynowała mnie ta gra, bo bez nabierania, z góry zakładała przegraną. I świadomość nieuchronności przegranej była tylko bodźcem do dalszej gry. Zgrywano się tu do nitki, bo chciano zrozumieć, na czym polega oszustwo. I fascynujący był mechanizm nie samej gry, lecz hazardu, w którym współuczestnictwo dyktowała przemożna potrzeba patrzenia na ręce.
źródło: NKJP: Andrzej Mandalian: Czerwona orkiestra, 2009
Możemy sobie darować tutaj oczywiście dyskusję z tezami czysto emocjonalnymi, żeby nie powiedzieć histerycznymi, bo i takie były. Myślę z jednej strony o sentymentalnych czy lirycznych opisach sytuacji matek, których synowie zgrywają się do suchej nitki w kasynach, bo były i takie wypowiedzi, ale z drugiej strony myślę o równie histerycznych wystąpieniach zwolenników dopuszczenia obcego kapitału do przemysłu hazardowego w Polsce.
źródło: NKJP: Sprawozdanie stenograficzne z obrad Sejmu RP z dnia 29.07.1992