Okazało się, że kiepskie szanse mają ci kandydaci na ojca miasta czy gminy, którzy dopiero tuż przed wyborami wyskakują jak filip z konopi i krzyczą: wybierzcie mnie, bo mam wizję, bo mam genialne pomysły, bo was kocham lub: bo premier pocałował mnie w czółko.
źródło: NKJP: Leszek Łuczak: W powyborczej ciszy, Gazeta Poznańska, 2002-11-16
Trudno się nie mścić za tyle lat biedy i upokorzeń mojego narodu i mojej rodziny. A jeszcze jakiś mi tu z faszystami wyskakuje jak filip z konopi i bije im brawa.
źródło: NKJP: Internet
Okazało się, że kiepskie szanse mają ci kandydaci na ojca miasta czy gminy, którzy dopiero tuż przed wyborami wyskakują jak filip z konopi i krzyczą: wybierzcie mnie, bo mam wizję, bo mam genialne pomysły, bo was kocham [...].
źródło: NKJP: Leszek Łuczak: W powyborczej ciszy, Gazeta Poznańska, 2002-11-16
[...] nie może się powstrzymać od komentowania niektórych wyrwanych przez innych użytkowników cytatów. No a ponieważ nie widzi całości, to czasem wyrywa się jak Filip z konopi.
Obecnie uznawana motywacja nawiązuje do wyrazu filip , który miał być określeniem zająca w dialektach używanych na dawnych wschodnich kresach Rzeczpospolitej, a konopie oznaczały sieć wykonaną z włókien konopi siewnych - rośliny uprawianej w Polsce. Wcześniejsze błędne interpretacje odwoływały się do postaci Filipa, szlachcica ze wsi Konopie, który miał się w sposób nieodpowiedni odezwać podczas jednego z sejmików (zob. np. Władysław Dynak, Poradnik Językowy 2002 nr 6).