Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

W styczniu 1999 roku miałem jechać do Zakopanego na skoki pucharowe, ale się rozchorowałem. W rezultacie straciłem sporo punktów w PŚ, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przerwa w startach zrobiła mi dobrze, odpocząłem, nabrałem świeżości i potem zdobyłem dwa złote medale w Ramsau i „Kryształową Kulę” w Planicy.

źródło: NKJP: Kocham wielkie skocznie, Dziennik Polski, 2001-02-03

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - mówi filozoficznie właściciel jednej z zalanych w lipcu posesji. - Trzeba było nieszczęścia, żeby wreszcie uregulowano rzekę i zbudowano nowe przeprawy, w miejsce tych, przez które czasem strach było chodzić.

źródło: NKJP: Grażyna Starzak: Ola pójdzie do przedszkola, Dziennik Polski - 2001-10-01

Boże Miłosierny, znowu musimy uciekać. I za każdym razem prawie wszystko zostawiać. - I też się rozpłakała. A ojciec, jakby na przekór jej łzom, powiedział: - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Sami nie wiadomo kiedy byśmy się stąd od nich ruszyli. A tak skończy się wojna i zamieszkamy znów w mieście.

źródło: NKJP: Wiesław Myśliwski: Widnokrąg, 1996

Ta para jest rekordzistką wśród jubilatów z gminy Sędziszów. Ślub wzięli 1 stycznia 1940 roku w Wołyniu. Z tamtych okolic pochodzi pan Leonard, tam się urodził i wychował. Natomiast Pani Jadwiga urodziła się w Sędziszowie, ale jej ojciec został wysiedlony w rodzinne strony męża. - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki przesiedleniu poznałam męża - przyznaje jubilatka.

źródło: NKJP: Przemysław Chechelski: Najważniejsza jest miłość, Echo Dnia, 2006-06-16