[...] przyjeżdżamy do klienta, widać, że kulturalny gość - garnitur, pewnie biznesmen na delegacji - opowiada. - A szef wchodzi i mówi z miejsca: banieczkę proszę. I bierze tę forsę w brudne łapy.
źródło: NKJP: Adam Zadworny: Nie policja, lecz agencja, Gazeta Wyborcza, 1994-02-10