Gdy Jadzia kiedyś poprosiła Stefana, by zawinął ugotowane ziemniaki w koc, ten na nią z mordą wyskoczył, że się strasznie rozmazało.
źródło: NKJP: Joanna Bator: Piaskowa Góra, 2009
[...] stanęła jak wryta, a potem z mordą na nas, że możemy się nawet pozarzynać na śmierć, ale chłopak jest jej i jej zostanie, więc lepiej się nie trudźmy, i wtedy dopiero się zaczęło.
źródło: NKJP: Jacek Dehnel: Rynek w Smyrnie, 2007
Jaki hałas robią te młoty. Po całym mieście niesie tak w nocy. Że jeszcze z mordą nikt nie przyleciał...